Szałwia i miedź
To się nazywa wejść w nowy rozdział życia z przytupem! Szara zieleń materiałów i miedziane dodatki zarówno te dekoracyjne jak i kwiatowe to istne szaleństwo. Do tego czysto białe kwiaty jako zachowanie równowagi i przejrzystości. Co prawda, pogoda pokrzyżowała nieco plany na ślub w plenerze, jednak szczęśliwe obsypanie Ewy i Marcina po ceremonii listkami oliwki również miało miejsce, co zachowało zewnętrzny klimat całej ceremonii. Trawy pampasowe i suszone liście łączyły się z malowanymi na miedź liśćmi monstery. W końcu szałwiowe serwety i miedziane podtalerze były kwintesencją całej wspaniałej aranżacji ślubnej.
Zdjęcia: Wojciech Makula
Organizacja: Wesele z Fantazją